sobota, 22 kwietnia 2017

6 NIEUMIARKOWANIE W JEDZENIU I PICIU

7 Grzechów głównychNieumiarkowanie w jedzeniu i piciu



Krótko mówiąc obżarstwo lub głodzenie siebie,ale mające czasem zaskakująco wysublimowane formy. Nie musi to być dosłownie objadanie się tłustą golonką,chipsami czy wykwintnymi czekoladkami. Czasem jest to przesadne traktowanie jedzenia niemal jak bożyszcza, składającego się z wyrafinowanych produktów i uczynienie z tego swojej religii,sensu życia w imię zbilansowanej diety.

Pamiętam skecz z Monty Pytona gdzie na oko wyglądający 200kg mężczyzna wtacza się do restauracji a tam ostentacyjnie zamawia gigantyczne ilości jedzenia,pochłania je prawie z talerzami co jakiś czas zwracając część do wiadra.Osłupieni goście i personel patrzą na to z obrzydzeniem.Na koniec okazuje się,że gość odmawia zapłacenia rachunku i w drodze do drzwi kona na oczach wszystkich.
Mocno groteskowy obraz,wskazujący jednak trafnie na korzeń tego grzechu czyli na egoizm, łakomstwo,pazerność,łapczywość i brak umiaru. Poza tym jest to zabijanie swojego organizmu poprzez otyłość, cukrzycę, nadciśnienie i wiele innych chorób.

Z powieści Buddenbrokowie Tomasza Manna przypominam sobie epizod sąsiada o nienagannej opinii,który miał jedną słabość -torty. Natomiast chorując na cukrzycę miał definitywny zakaz jedzenia słodyczy. Jego uwielbienie łakoci było jednak silniejsze i wynajął w mieście mieszkanie,w którym bez opamiętania objadał się do woli słodyczami. Tamże zmarł z przejedzenia i przedawkowania cukru pozostawiając w niesławie swoją rodzinę.
Zapijanie smutków wódką,objadanie się w celu poprawy humoru lub z rozpaczy...
Stan upojenia i przejedzenia powoduje jeszcze głębszą pustkę i chęć sięgnięcia po więcej. Pojawia się też niechęć i pogarda do siebie w formie zaniedbania i autodestrukcji.

Ciało jako pierwsze odczuwa skutki niemiarkowania poprzez pogłębiające się choroby,które w prostej linii prowadzą one do śmierci.
Ostatecznie najgłębszą z nich jest choroba własnej duszy zagłuszanej uśmierzaniem cierpienia i spełnianiem zachcianek. Dusza bez sumienia staje się bierna i zapchana,więc nie ma w niej miejsca na nawrócenie.

Twarz pijaka z nadmiarem lat na twarzy i w zniszczonym alkoholem ciele.
Na tej twarzy napisany jest gniew, wstyd i bierność,ale i rozgoryczenie. Z czasem wzmaga się i agresja,pazerność i nawet w stanie upojenia śpiewa smutne pieśni. Mieszkanie przypomina melinę,człowiek rozmienia wszystko na drobne żeby tylko dostać alkohol. Okłamuje siebie samego, że stoi kiedy zatacza się,upada i rani. W końcu umiera w odosobnieniu,jak trędowaty ,w warunkach uwłaczających godności ludzkiej, gorzej od zaszczutego zwierzęcia.
Kim wcześniej był?
Nikt tego nie pamięta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz